Słowo, które poruszyło moje serce
Dawno nie pisałam... Potrzebowałam tego czasu, by zmierzyć się z kwestią granic... Spotkania z Bogiem są osobiste – jak o nich pisać, by z jednej strony nie odkryć się za bardzo, a z drugiej nie popaść w ogólniki? Czy to, czym się chętnie podzielę z przyjaciółmi podczas osobistej rozmowy, zawsze nada się do opisania i puszczenia do sieci? Pewności wciąż nie mam, ale przynaglenie do powrotu tak. Na początek zatem niech przemówi Słowo. Z dnia. Poruszyło mnie bardzo. Świeżo po spowiedzi, podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Zatem oddaję Mu głos :). Poczytajcie, co mnie poruszyło. W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie … (2 Tm 4, 16-17a) Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła * i niech Cię błogosławią Twoi święci. Niech mówią o chwale Twojego królestwa * i niech głoszą Twoją potęgę. Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych